Każdy z nas dostrzegł zjawisko wzmożonej oszczędności wynikłej nie tylko z szybko rosnących cen za wszelkie dobra ale także ekologię.
Nie będzie także niczym nowym stwierdzenie, iż w większości domów ładowarki są stale podłączone do gniazdka bez względu na to czy w danej chwili ładowany jest przez nie telefon czy też nie.
Dlatego co raz częściej pojawia się pytanie ile tak naprawdę kosztuje nas naładowanie telefonu?
W tym artykule chcielibyśmy się skupić na ładowaniu smartfonów a dokładniej rzecz ujmując na energii jaka jest nam potrzebna do uzupełnienia poziomu baterii.
Chcemy także odpowiedzieć na często nurtujące naszych klientów pytania:
Ile prądu zużywa ładowarka do telefonu?
Czy ładowarka indukcyjna oraz sieciowa pobiera prąd gdy nie ładuje?
Czy ładowarka sieciowa jak również indukcyjna może być cały czas podłączona do prądu?
Czy odłączać ładowarkę jeżeli nie ładujemy telefonu?
Wiele z nas nie znając dokładnej naukowej zasady działania i pobierania prądu pewnie zupełnie nie ma o tym pojęcia. Zastanawiacie się często o jakich kwotach w tym miejscu może być mowa?
Czy ceny za zużycie prądu podczas ładowania to są grosze, złotówki a może dziesiątki złotych?
No to przyjrzyjmy się temu wszystkiemu dokładnie.
Na pierwszy rzut weźmy potwierdzone, bo dokładnie mierzone zużycie prądu przy standardowym ładowaniu.
A więc informacje oficjalne są takie, że standardowy telefon podczas trzygodzinnego ładowania zużywa około 0,015 kWh. Wstępnie załóżmy, że najczęstszym zjawiskiem występującym w większości przypadków jest ładowanie telefonu co drugi dzień. Tym samym da nam to roczne zużycie prądu w skali 2,7 kWh,
co daje nam z kolei koszt około 1,60 zł rocznie uwzględniając średnią cenę prądu.
Wynika z tego, iż ładowanie telefonu wydaje się dość małym wydatkiem, który ogólnie nie obciąży znacząco naszego budżetu.
Powstrzymamy się jeszcze od wniosków ostatecznych, przechodząc krok dalej w naszych analizach.
ZOBACZ OFERTĘ ŁADOWAREK SIECIOWYCH
Jako, że zdecydowana większość z nas nie wypina ładowarek z gniazdka, to zastanawia czy w ten sposób nie narażamy się na jakieś koszty dodatkowe.
Zatem przeanalizujmy ładowarkę, która na stałe jest włączona do gniazdka. Czy pobiera ona prąd?
Owszem pobiera, ale jest to wartość bardzo niewielka, bowiem w stanie spoczynku ładowarka pobiera około 0,1 W. Jeśli przemnożymy tę wartość przez 24 godziny, a później przez 365 dni, to wtedy otrzymamy wynik równy 1kWh. To oznacza, że taka ładowarka kosztuje nas miesięcznie 5 groszy co w końcowym budżecie rocznym daje kwotę około 60 groszy.
Powyższa analiza kosztów dotyczących zużycia energii a tym samym wydatków na jakie jesteśmy narażani podczas ładowania telefonu są niewielkie i nie mają większego wpływu na nasz portfel.
Ale…
Powyższy opis dotyczy jednej ładowarki i jednego użytkownika.
I gdyby tak w tym miejscu rozbujać nieco naszą wyobraźnią i pomyśleć o milionach osób, które działają podobnie to chyba wygenerujemy dość spore oszczędności.
Jednak ostatecznie końcowy wniosek i podsumowanie jakie chcielibyśmy w tym miejscu wyciągnąć pewno nie wszystkim przypadnie do gustu i być może nie każdy się z nami zgodzi.
Jednak stawiamy na fakty.
Jako, że w tym artykule przyglądamy się tylko i wyłącznie ładowarkom do smartfonów to śmiemy stwierdzić, że ładowarka do telefonu pobiera bardzo mało prądu.
Aby to uzasadnić bierzemy pod lupę przeciętne gospodarstwo domowe w którym to znajduje się dużo więcej przedmiotów, które włączone na tak zwany tryb stand-by pobierają znacznie więcej prądu niż ładowarki do telefonu. Należą do nich chociażby ekspresy do kawy, dekoder telewizyjny czy internetowy, komputer, radio.
Jak już wcześniej powiedzieliśmy pozostawienie ładowarki w gniazdku nie wpływa znacząco na nasze oszczędności. Jednak co ważne i na co chcielibyśmy w tym miejscu zwrócić uwagę to model ładowarki.
Zachęcamy do kupowania oryginalnych ładowarek sieciowych jak również oryginalnych ładowarek indukcyjnych do telefonu, ponieważ są one odpowiednio testowane i posiadają certyfikaty. Wyposażone są także w bezpieczniki przeciw wszelkim zwarciom.
Jeżeli jednak jesteśmy posiadaczami tańszego zamiennika to musimy mieć na uwadze to, że może to być bubel i w konsekwencji doprowadzić do zwarcia albo przegrzania a to z kolei może doprowadzić do tragedii jaką jest pożar. W takich sytuacjach zdecydowanie bezpieczniej jest więc podpinać ładowarkę do sieci w dzień kiedy mamy czas i kontrolujemy urządzenie mając go stale na oku.
Zatem tutaj nie chodzi o koszty ale o bezpieczeństwo.
W sieci krąży wiele stwierdzeń jakoby stałe podpięcie telefonu pod ładowanie miało doprowadzić do przeładowania baterii. Owszem można by to potwierdzić w przypadku starszych smartfonów, gdzie często zdarzało się przegrzanie a w ostateczności spuchnięcie baterii. Jednak najnowsze modele wyposażone są w odpowiednie zabezpieczenia dzięki którym, po naładowaniu baterii, telefon będzie tylko podtrzymywał napięcie, nie ładując dalej urządzenia. Mimo że ładowanie wstrzymywane jest po osiągnięciu 100%, układ baterii pozostaje podłączony do napięcia. Kiedy poziom baterii spadnie poniżej 98-97%, telefon znowu zacznie pobierać prąd, aby rano, gdy wstaniesz, wskaźnik pokazywał 100% gotowości. Prąd ładowania w takiej fazie cyklu jest niski, więc zużycie ogniw jest ograniczone do minimum. Może jednak doprowadzić do zauważalnego spadku pojemności baterii w ciągu 1-2 lat, jeżeli proces jest często powtarzany.
Zatem jak widzicie mitem jest stwierdzenie jakoby ładowarki do telefonu pobierały dużo prądu i generowały jakieś ogromne koszty co udowodniliśmy na jednostkowych obliczeniach .
Z kolei ocena tematu w pojęciu masowym i ekologicznym uwzględniając zsumowanie wszystkich użytkowników telefonu to bardzo obszerna tematyka, której analiza powinna rozpocząć się na zupełnie innych mało przydatnych produktach, które pożerają znacznie więcej prądu obciążając widocznie nasz budżet a które to w ostateczności są energią marnowaną.
